niedziela, 16 września 2012

NARESZCIE!!!

Tak długo czekałam na spełnienie tego marzenia. Zastanawiałam się jak to będzie... i  już wiem jak wygląda wschód słońca i  poranna cisza jeziora, które podziwiam z okna. Wiem jak smakuje kawa na tarasie i wieczorne rozmowy przy świecach. Pierwsi goście.....  Jakaś niespożyta energia wypełnia mnie, od rana do wieczora. Jeszcze  do zagospodarowania ogród, ale co tam, pierwsze kwiaty już rosną. Na wiosnę rozkwitną malwy i tulipany. Zakochałam się w szarych  klamkach, idealnie pasujących do białych drzwi i kaflach, w moim ukochanym  biało-czarnym kolorze. Brakuje jeszcze paru rzeczy, ale  wszystko to co potrzebne do zamieszkania, już jest. Uczę się nowego miejsca i oswajam z ciszą wypełniającą przestrzeń. Oglądam nowe obrazy za oknem. Niebieska tafla jeziora i zielone drzewa. Jeszcze zielone, ale już za chwilę...  Wieczorem  szczekające psy przywołują obrazki z dzieciństwa. Noc, zupełna ciemność utrudniająca dotarcie do łóżka i  szczekanie  wiejskich  psów. My na wakacjach a one stróżujące dzielnie, pilnujące  swoich obejść. Ciekawe czy Fiśka zmieni swoje obyczaje i też będzie czuwać w nocy? Ostatnie miesiące, tak bardzo pracowite, intensywne, rodzinne, ważne, niepowtarzalne......  zatęskniłam  za pisaniem.