wtorek, 4 czerwca 2013

Zamiast czytania...

Pociąg ze  stacji W. do stacji S. Kilka godzin z książką. Taki mam plan. Czekam, z  miejscówką przy oknie. - Pociąg opóźniony około 20 minut. Taki  komunikat nie dziwi. Właściwie w pracy PKP, nie dziwi mnie już nic. Opóźnienie zwiększa się, z 70 minut do 120. Kiedy wjeżdża kolejny pociąg, wszyscy czekający na peronie, mają tylko jedną myśl- zająć miejsce siedzące !!! Mam  miejsce,  ale   przez chwilę mam  też wrażenie, że trafiłam do przedziału, dla matki z dzieckiem. Już wiem, że z czytania nic nie będzie. Dzieci płaczą, marudzą, są zmęczone podróżą. Biedne maleństwa przemierzają kawał świata. Na szczęście, podróżują z mądrą mamą,  która je rozumie. Spokojna i skupiona,  po raz, nie wiem który, zarzuca pieluszkę na ramię, aby w tak zaaranżowanym "namiociku",  nakarmić piersią maleństwo.  Nie czytam, ale z wielką przyjemnością obserwuję,  mamę i jej dwie małe córeczki. Patrzę, jak rozumie ich emocje, odczytuje potrzeby, tłumaczy, tuli z miłością.  Cierpliwie, bez stresu i niepotrzebnych napięć, krok po kroku, uczy się nowej roli.  Z "Inteligencją emocjonalną",  czytaną w krótkich przerwach pomiędzy karmieniami,  stara się zrozumieć, dowiedzieć, nauczyć. Nie uczyła się w szkole, nie zdała matury, nie napisała testu, jak być dobrą mamą. Patrzę ze spokojem na dzieci. Są w dobrych rękach. Mała dziewczynka wdrapuje się na moje kolana. Śpiewam jej piosenkę, a ona zasypia. Szybko sięgamy  po książki i pogrążamy w lekturze. Uśmiechamy się, patrząc na śpiące buźki...








1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Zaczęłam od ostatniego posta,
ale już wiem..zostanę tu na dłużej.
G.