Pociąg ze stacji W. do stacji S. Kilka godzin z książką. Taki mam plan. Czekam, z miejscówką przy oknie. - Pociąg opóźniony około 20 minut. Taki komunikat nie dziwi. Właściwie w pracy PKP, nie dziwi mnie już nic. Opóźnienie zwiększa się, z 70 minut do 120. Kiedy wjeżdża kolejny pociąg, wszyscy czekający na peronie, mają tylko jedną myśl- zająć miejsce siedzące !!! Mam miejsce, ale przez chwilę mam też wrażenie, że trafiłam do przedziału, dla matki z dzieckiem. Już wiem, że z czytania nic nie będzie. Dzieci płaczą, marudzą, są zmęczone podróżą. Biedne maleństwa przemierzają kawał świata. Na szczęście, podróżują z mądrą mamą, która je rozumie. Spokojna i skupiona, po raz, nie wiem który, zarzuca pieluszkę na ramię, aby w tak zaaranżowanym "namiociku", nakarmić piersią maleństwo. Nie czytam, ale z wielką przyjemnością obserwuję, mamę i jej dwie małe córeczki. Patrzę, jak rozumie ich emocje, odczytuje potrzeby, tłumaczy, tuli z miłością. Cierpliwie, bez stresu i niepotrzebnych napięć, krok po kroku, uczy się nowej roli. Z "Inteligencją emocjonalną", czytaną w krótkich przerwach pomiędzy karmieniami, stara się zrozumieć, dowiedzieć, nauczyć. Nie uczyła się w szkole, nie zdała matury, nie napisała testu, jak być dobrą mamą. Patrzę ze spokojem na dzieci. Są w dobrych rękach. Mała dziewczynka wdrapuje się na moje kolana. Śpiewam jej piosenkę, a ona zasypia. Szybko sięgamy po książki i pogrążamy w lekturze. Uśmiechamy się, patrząc na śpiące buźki...
1 komentarz:
Zaczęłam od ostatniego posta,
ale już wiem..zostanę tu na dłużej.
G.
Prześlij komentarz