środa, 7 listopada 2012

Refleksja w dniu urodzin...

Jak być dobrym rodzicem. Nikt  nas tego nie uczy. Najtrudniejszej roli uczymy się sami. Z głową pełną   regułek  z fizyki, wzorów matematycznych ,  zasad pisowni,  tablicą pierwiastków chemicznych i datami z historii uczymy się sami najtrudniejszej roli, roli rodzica. Bez podpowiedzi,  wzorów, często  na zasadzie prób i błędów, wychowujemy kolejne,  i kolejne pokolenia. Podpowiedzią są oczywiście przykłady z naszych  domów, stereotypy  po które sięgamy  kiedy nie wiemy "jak", i  nasza  inwencja twórcza.  W moim domu rodzinnym na przykład, panuje przekonanie, że  szacunek należy się  rodzicom, tak po prostu z nadania,  chyba odgórnego.  Nie zaakceptowałam takiego podejścia, bo przecież szacunek to nie jest coś, co można wziąć, dać albo zabrać, zważyć albo zmierzyć.  Szacunek to ciężka praca,  trwająca nieprzerwanie. Oparta na wzajemnej akceptacji i zrozumieniu.  Na miłości  i bezinteresowności. Na pomocy i wsparciu. Na popełnianiu błędów i wybaczaniu. Nie myślę o szacunku,  kiedy towarzyszę moim dzieciom w ich drodze.  Najlepszym miernikiem mojego macierzyństwa jest relacja, jaką mam z moimi dziećmi.
Wszystkiego najlepszego córeczko...


1 komentarz:

Przepiśnik kuchenny pisze...

Dziękuję Mamciu...
PS. Mam najlepszą Mamę na świecie...