Jak być dobrym rodzicem. Nikt nas tego nie uczy. Najtrudniejszej roli uczymy się sami. Z głową pełną regułek z fizyki, wzorów matematycznych , zasad pisowni, tablicą pierwiastków chemicznych i datami z historii, uczymy się sami najtrudniejszej roli, roli rodzica. Bez podpowiedzi, wzorów, często na zasadzie prób i błędów, wychowujemy kolejne, i kolejne pokolenia. Podpowiedzią są oczywiście przykłady z naszych domów, stereotypy po które sięgamy kiedy nie wiemy "jak", i nasza inwencja twórcza. W moim domu rodzinnym na przykład, panuje przekonanie, że szacunek należy się rodzicom, tak po prostu z nadania, chyba odgórnego. Nie zaakceptowałam takiego podejścia, bo przecież szacunek to nie jest coś, co można wziąć, dać albo zabrać, zważyć albo zmierzyć. Szacunek to ciężka praca, trwająca nieprzerwanie. Oparta na wzajemnej akceptacji i zrozumieniu. Na miłości i bezinteresowności. Na pomocy i wsparciu. Na popełnianiu błędów i wybaczaniu. Nie myślę o szacunku, kiedy towarzyszę moim dzieciom w ich drodze. Najlepszym miernikiem mojego macierzyństwa jest relacja, jaką mam z moimi dziećmi.
Wszystkiego najlepszego córeczko...
1 komentarz:
Dziękuję Mamciu...
PS. Mam najlepszą Mamę na świecie...
Prześlij komentarz