poniedziałek, 4 czerwca 2012

Nie nasz interes?

 .... i otworzyły się okna.  Tak intensywnie, dawno nie było. Dużo pracy,  pomysłów, wzruszeń  i  rozmów z ciekawymi ludźmi. Każdy człowiek to osobna historia.  Historia niepowtarzalna. Dziś opowieść o pszczelarzu, konserwatorze zabytków i jego  pszczołach. Jadę na wieś,  po miód, ale jeszcze nie wiem, że miód który kupuję jest najlepszym miodem  na świecie, wyprodukowanym przez pszczoły z pyłków kwiatowych, bez dodatku cukru.  O pszczołach już pisałam, ale  dzisiejsza  historia   bardzo mnie poruszyła. Po raz kolejny zobaczyłam, jak niszczymy przyrodę, bezbronną i słabą. Tak nam się wydaje, tak o niej myślimy, ale mam przeczucie, że w przyrodzie nic nie ginie i nic, nie dzieje się bezkarnie. Zapłacimy, a właściwie już płacimy  za bezduszność, bezmyślność, bezkompromisowość.  Pszczoły, małe mądre, pracowite, produkujące miód, pyszny, zdrowy, leczniczy. Ich zadanie jest proste. Poszukać kwiatów, zapylić, nazbierać pyłków, przynieść do ula, i "wyprodukować"  miód. Proste ale jakże niebezpieczne, od kiedy człowiek stosuje chemię. Tego pszczoły nie potrafią przewidzieć, kiedy, w jakim miejscu i o której godzinie, lot z pyłkiem do ula, będzie  śmiertelnie niebezpieczny.  Giną więc. Kiedyś duże gospodarstwa rolne miały obowiązek informować o opryskach, teraz nikt tego nie robi. Nie nasz interes? Pszczół też nie!

Brak komentarzy: