środa, 25 kwietnia 2012

Zdziwienie wiosenne!

Zazieleniło się i zakwitło. Trawniki pokryły się żółtym mleczem. Najpiękniejszy dywan jaki znam. Przyroda nie boi się połączeń  kolorystycznych, dość ryzykownych. Moda raczej unika takich zestawień. Ptaki wyśpiewują  najpiękniejsze arie i rywalizują porą rozpoczynania porannych treli. Ja nadganiam czas. Już czuję ciepło, przypływ energii, chęci do działania, ale jeszcze nie rejestruję wszystkich oznak wiosny. Przyroda rozkwita bez szumu medialnego, spokojnie, własnym rytmem i w odpowiednim czasie.  W codziennym biegu bardziej rejestrujemy wiadomości ze świata, niż zakwitające kasztany. Kasztany, które jak co roku zakwitną w majowym czasie, ważnym dla kolejnych roczników maturzystów. Za chwilę  na drzewach pojawią się owoce, urosną kalarepy i pomidory. Zaczerwienią się truskawki, nawet jak będzie deszczowo, i tylko ja,  odwiedzając mój mały ryneczek warzywny, jak co roku, zdziwię się,  że to już?, tak szybko?,  takie duże?,  gruntowe?, dorodne?, czy na pewno nasze?, rodzime?...

Brak komentarzy: