Profesor Bauman wymienia trzy filary na których opiera się nasza egzystencja. Zaufanie, solidarność i odpowiedzialność. Może powinnam użyć czasu przeszłego, bo coraz rzadziej występują w naszym życiu jednocześnie. Jeśli brakuje nawet jednego, nasze życie kuleje. Przestajemy być pewni siebie, brakuje nam odwagi, z lękiem przemykamy przez życie. Czasy w których żyjemy, nie dają nam poczucia bezpieczeństwa, ale to nie czasy są winne, tylko my sami. Tak jest łatwiej, prościej i chociaż nie do końca uczciwie, i odpowiedzialnie, to do przodu, bez oglądania się na tych, których zostawiamy, gdzieś po drodze. A przecież zaufać to uwierzyć, że osoba której ufam, nie zrobi mi krzywdy. Zaufać to uwierzyć, że możemy na siebie liczyć. Zaufać to uwierzyć, że nie jesteśmy sami. Zaufać to uwierzyć, że w trudnych chwilach, będziemy solidarni i odpowiedzialni wobec siebie. Kiedy jesteśmy odpowiedzialni i solidarni, nie robimy sobie krzywdy, nie obrzucamy błotem, nie robimy świństw i nie kopiemy dołków. Wprawdzie nasze przysłowie przestrzega, że "kto pod kim dołki kopie, sam w nie wpada", ale jakże często o tym zapominamy. Pewnie, kiedy mamy tysiące znajomych na facebooku, doświadczamy szczególnego rodzaju wspólnoty. Wrażenia, że nie jesteśmy sami. Tak łatwo jednym kliknięciem, dodać do znajomych kolejną osobę. Można też jednym kliknięciem taką znajomość odrzucić. Proste i bezbolesne. Pewnie niektórzy, nawet tego nie zauważą. W życiu, już tak łatwo nie jest. Odrzuceniu zawsze towarzyszy ból, smutek, cierpienie, poczucie krzywdy. Potrzebujemy czasu, aby pozbierać się i wyruszyć w dalszą drogę. Zranieni, odrzuceni, tracimy wiarę. Im bliższa relacja tym bardziej cierpimy. Wprawdzie pod wpływem takich doświadczeń, budujemy sobie bezpieczny pancerz, ale przecież on nie ułatwia nam, wchodzenia w kolejne relacje. Czy staniemy się społeczeństwem pancerników, nieczułych i nieufnych? Kończy się czas wielkiego przemysłu, ciężkiej pracy w fabrykach. Nadchodzi czas, kiedy będziemy sobie nawzajem wyświadczali przysługi. Ja upiekę ciasto, bo potrafię to robić, a ty, uszyjesz mi sukienkę, ktoś napisze książkę, w zamian inny, zaopiekuje się dzieckiem itd,itd. Czy to będzie zapowiadany koniec świata. Pewnie w pewnym sensie, tak. Koniec świata w którym, jesteśmy do siebie odwróceni plecami. Początek świata w którym, staniemy się dla siebie ważni i potrzebni.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz