czwartek, 17 maja 2012

Spełnienie marzeń.

Moje marzenie to dom, pełen ludzi. Miejsce, gdzie można przyjechać i być. Odpoczywać, czytać, rozmawiać, słuchać muzyki, oglądać filmy. Być ze sobą, ale nie zmuszać się do bycia. Odjeżdżać i wracać, aby znów, przy kominku, nie spiesząc się, przegadać całą noc. Poranna kawa, spacer, rower, książka na tarasie. Świeże ryby prosto z jeziora i jajka od szczęśliwych kur, grzyby z pobliskiego lasu i owoce prosto z drzew. Mała spiżarnia, wypełniona słoiczkami z przetworzonymi pysznościami. Upieczone ciasto do kawy i przyrządzone  dania, czekające na gości. Do tego koniecznie, instrumenty do grania i śpiewniki dla wszystkich. Jestem coraz bliżej spełnienia tych marzeń. Zadania wytyczone, plan realizacji zatwierdzony, przyjacielska pomoc bezcenna i za chwilę finiszujemy. Wyłania się nawet skład kapeli.  Wygląda na razie  dość nowatorsko, perkusja i pianino, ale pewnie dołączą też, inne instrumenty.  Budowa domu  to niezła lekcja  sprawdzenia własnych umiejętności wytyczania celów, planowania , podejmowania decyzji i realizowania  ich konsekwentnie, krok po kroku. Jeśli do tego  dochodzą akrobacje finansowe i zmagania z naszymi "kochanymi" budowlańcami, to zrealizowanie marzenia pod tytułem DOM, zapisuję do tych trudniejszych!!!

1 komentarz:

Przepiśnik kuchenny pisze...
Ten komentarz został usunięty przez autora.