Matury. Jakże ważny czas dla młodych ludzi. Czas sprawdzenia zdobytej wiedzy, zmierzenia się z własnymi możliwościami i ograniczeniami na egzaminie, nazywanym egzaminem dojrzałości. To termin bardzo umowny, bo oczywistym jest, że niektórzy do tej dorosłości, będą dorastać i dorastać... Dziś eleganccy i odświętni, zestresowani ale pełni wiary, zdają swój pierwszy, tak ważny egzamin. Jeszcze myślą o przeczytanych lekturach, datach, postaciach, faktach, o wymaganych regułkach i wzorach. Jeszcze są wśród znajomych twarzy, klas, ławek, tablic i dzienników, z zapisaną w nich historią kilku lat, spędzonych w wybranej szkole. Jeszcze nie myślą o chwili kiedy, obudzą się i nie będą nigdzie się spieszyć, biec, bać się klasówki i spóźnienia na lekcję. Jeszcze nie wiedzą, że decyzja o tym co dalej, będzie trudniejsza od egzaminu który zdali. Mają do dyspozycji cały świat i nieograniczone możliwości. Mogą wszystko, wystarczy dokonać wyboru i podjąć właściwą decyzję. Jak bardzo jest to trudne kiedy ma się naście lat, przekonają się już za chwilę. Ciekawe czy pomoże im w tym, archaicznie brzmiący wiersz Krasickiego z tegorocznej matury:
Gniewał się wędrujący i przeklinał bogi,Że mu deszcz ustawiczny przeszkadzał do drogi.
Tymczasem z boku czuwał nań rozbójnik chciwy,
Puścił strzałę: ale że przemokły cięciwy,
Padła bez żadnej mocy. Zrazu przestraszony,
Kiedy poznał, że deszczem został ocalony,
Przestał bogi przeklinać, nie złorzeczył słocie.
Często, co złe z pozoru, dobre jest w istocie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz